niedziela, 17 sierpnia 2014
Everlong
And I wonder
If everything could ever feel this real forever
If anything could ever be this good again
The only thing I'll ever ask of you
You've got to promise not to stop when I say when
If everything could ever feel this real forever
If anything could ever be this good again
The only thing I'll ever ask of you
You've got to promise not to stop when I say when
poniedziałek, 11 sierpnia 2014
Jak poznać, że zmiana jest na lepsze?
Zagubienie z poplątaniem, i jak mam wyjść na ludzi i nadawać sobie kierunek jak już nawet nie wiem co się kryje za 'sobie', tam siedzi co najmniej dwóch ludzi, w dodatku daleko każdemu z nich do pełnej integralności.
A w tym wszystkim osiągnąłem rozkoszny stan pogodzenia ze wszystkim, jak ta scena w 'Fight Clubie' gdzie samolot rozpada się wokół głownego bohatera a On ze stoickim spokojem analizuje każdy ułamek z kilku pozostałych mu w życiu sekund.
Po raz pierwszy od wieków byłem w kinie sam, i wiecie co? Było całkiem miło :)
Zagubienie z poplątaniem, i jak mam wyjść na ludzi i nadawać sobie kierunek jak już nawet nie wiem co się kryje za 'sobie', tam siedzi co najmniej dwóch ludzi, w dodatku daleko każdemu z nich do pełnej integralności.
A w tym wszystkim osiągnąłem rozkoszny stan pogodzenia ze wszystkim, jak ta scena w 'Fight Clubie' gdzie samolot rozpada się wokół głownego bohatera a On ze stoickim spokojem analizuje każdy ułamek z kilku pozostałych mu w życiu sekund.
Po raz pierwszy od wieków byłem w kinie sam, i wiecie co? Było całkiem miło :)
niedziela, 29 czerwca 2014
Dobry wieczór, nie było mnie tu ponad rok. No okej, nie do końca, wpadłem tu kiedyś poczytać swoja dawne uzewnętrznienia, ale od ponad roku nic nie napisałem. Pamiętam, że ta forma uzewnętrzniania się mi pasowała.
Czy przestała mi pasować?
Czy mi się znudziła?
Czy rok temu nadeszła ta przełomowa chwila kiedy to po 7 latach mój charakter się zmienił?
Nie wiem, może.
W lutym zeszłego roku czułem się niezrealizowany, zestresowany, nie zmierzałem do nikąd. Teraz gdzieś zmierzam, choć nie wiem gdzie, i nie wiem gdzie chcę się znaleźć, nie jestem zestresowany i naprawdę mnie to cieszy. Rok temu miałem jedną stałą mojej egzystencji, teraz pozostały już jakże oklepane: śmierć i podatki poza tym żadnych punktów stałych.
I powiem otwarcie jestem zagubiony jak chyba jeszcze nigdy wcześniej. Nie wiem czy popadłem w stagnację, czy wręcz przeciwnie- w jakiś wir. A może po prostu marudzę.
Może po prostu jeszcze nie dorosłem a wedle wszelkich prawidłowości powinienem był, chyba. A więc cały świat daje mi pakiet dla dorosłych a ja się w to nie wpisuję?
Nie, to jest użalanie się nad sobą.
Aha. Dalej jestem egocentrykiem. I grafomanem, nie wiem jakim cudem mogłem znaleźć się w gazetce szkolnej..
Potrzebuję mapy, albo chociaż kompasu.
Chociaż po namyśle wystarczyłby najzwyklejszy w świecie CEL.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)