Zrobienie sobie czterodniowego weekendu też ma urok, aczkolwiek będę musiał w końcu się zebrać i przecierpieć ten semestr, i kolejny.
Nie lubię mieć nie umytej podłogi, ale tak strasznie mi się nie chce.
Nie lubię się stresować, ale nie da się tego czasem uniknąć, naprawdę chcę żeby moje życie pozostało w formie zbliżonej do tej w jakiej jest teraz jeszcze przez kilka lat, zastąpiłbym politechnikę czymś innym, ale poza tym odpowiada mi mieszkanie u rodziciela, odpowiada mi cykl dobowy i pór roku, wszystko jest świetnie.
Muszę też znaleźć sprawozdanie finansowe, i napisać podanie o przedłużenie sesji bo jak wiadomo tytuł doktora zwalnia z obowiązku odpisywania na maile (ew. jak ma się ten tytuł taka umiejętność przestaje być potrzebna)
W sobotę w PKZ przegląd Najgorszych Filmów Świata, o dziwo nie widziałem, żadnego z tej edycji więc muszę iść !
To tyle, dobranoc. ; *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz