niedziela, 13 lutego 2011

Bored to death,

'spiesz się powoli' pomyślał wykładowca po egzaminie sprzed 10 dni, i spieszy się powoli, w sumie nie ma co biadolić, bo mam jeszcze 3 projekty do obrony więc to nie on blokuje mi sesje. ;D
Potrzeba mi uczelni, wiosny, albo pracy, byle nie przemęczającej.

To jest chyba najgorszy element zimy, ten pierwiastek zanudzania, na rower-nie, na spacer- może, ale krótki, na ognisko - no way, na freesbie- ..., nad woooodę (<3)-=='
Więc tak siedzimy, i zanudzamy się na śmierć, ja osobiście przyrastam do komputera, i niedługo wypuszczę pierwsze wici scalające mnie z fotelem.
Nie pozostaje mi nic jak żyć wiosną, po sesji, zaraz przed maiden, chociaż do wiosny daleko, tym bardziej do czerwca, a ja nie przeżyję kolejnego tygodnia bezczynności.

1 komentarz:

  1. Na nudę dobre karty i kości, takie nie wirtualne, tylko prawdziwe. Długopis, karteczka, tabelka i zaciesz jeżeli zwyciężysz. ^

    OdpowiedzUsuń