Nigdy nie traktowałem tego bloga jako pamiętniczka, w sumie nie wiem jak mam go traktować.
Chyba podobnie jak jego poprzednik jest to śmietnik, na który trafia zawartość moich zwęglonych ale ugaszonych zwojów mózgowych.
Czasem czytając felietony zastanawiam się czy mógłbym to robić równie dobrze jak ich autorzy, pisać o tym co mnie otacza, czasem wbić szpilę rzeczywistości. To nie brzmi jak inżynieria genetyczna. To brzmi jak wycie małego dziecka, które chce zostać wysłuchane.
Wysłuchajcie więc bardzo uważnie, idę spać. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz