wtorek, 27 września 2011

Tornisterek i worek na buty

Miałem tu naprawdę sporą notkę, ale kleiła się gorzej niż moje pierwsze naleśniki. Napisałem o pierwszym dniu na uczelni, internecie oraz japońskim systemie podejmowania decyzji, nudy. Notka i tak będzie bo głupio byłoby całkiem zmarnować jakieś 27 minut.
Co do nowej szkółki wstrzymam się z wrażeniami choćby przez to, że nie znam własnej grupy.
Aha, no i mam nadzieję, na pierwszą w nowej pracy wypłatę. Oraz planuję trafić piątkę w totka.
Słaba jakość notki wynika chyba z tego, ze jestem śpiący, oszczędzę więc sobie wstydu.
Dobranoc. ;D

wtorek, 20 września 2011

Opowieści z krypty

Drogi pamiętniczku...

Najpierw wyjaśnię co właściwie tu robię. Ano zdobycze techniki spowodowały, że nawet na mini urlopie mogę być obecny na blogach, gg, fb, i innych internetowych zapychaczach egzystencjalnej pustki (how cool is that!). To, że mogę nie oznacza naturalnie, że muszę tu być, ale mam naprawdę leniwe popołudnie i po spacerze połączonym z przeglądem prasowym zwyczajnie mi się nudzi. Mógłbym kontynuować czytanie prasy ale wtedy droga powrotna w piątek zmieni się w piekło spowodowane brakiem prasy na drogę.

Liczyłem na książkę ale Lem to chyba jednak nie moje klimaty. Znacznie lepiej sprawdziłby się Pratchett albo Gaiman, ale nie zamierzam rozpaczać.

Czy wiesz, że..?

60% polaków cierpi na nadwagę. No niby wiemy, i to nie tylko za sprawą telewizji śniadaniowej. Co jest ciekawe jeszcze 20 lat temu statystycznie byliśmy chudzi. Wniosek raczej oczywisty, nie znamy umiaru i jesteśmy leniwi. Wniosek bonusowy, deklarowanie, że nie lubi się grubych ludzi może przysporzyć wielu wrogów, którzy mają grube kości i wolny metabolizm. :D

I przepraszam, że się z tego śmieję, ale ja jako dziecko byłem przez moją babcię wręcz pasiony, dwa razy do roku potrafiła we mnie mimo protestów i jęków wciskać żarcie tak, że rzygać mi się chciało i mając lat dwanaście tuczyła mnie w tempie 4 kg na miesiąc i mimo tego jeszcze mieszczę się w drzwiach. I jeśli się tak zastanowić to nawet nie chodzi o to, ze nie lubię grubych ludzi. Ja nie lubię grubej mentalności szukania winy wszędzie tylko nie w swoim obżarstwie i lenistwie.

Dodam, że znam dużo ludzi otyłych i grubych, mam z nimi świetne kontakty. Sam też w młodości miałem bogate BMI. :D

Łobez

Miasto nudy. Właśnie tu doceniam urok i piękno DG, jeśli ktoś go nie widzi to prawdopodobnie nigdzie go nie zobaczy. Jeśli idzie o zaludnienie porównania nie ma bo dąbrowiaków jest minimum 3 razy więcej. Będąc tu doceniam nasze knajpki, wszystkie pogorie, władze miasta za to, że o nie dbają i że promują. Doceniam też miejsca pracy, choć i tu Łobez się poprawił i już nie ma wskaźnik (co podobno ma związek z tym, że każdy poza emerytami, pracował, pracuje lub będzie pracował w UK lub Holandii). Fajnie jest też mieć jakiekolwiek perspektywy i dostęp chociażby do kina. I przyglądając się temu miastu nie dziwię się, że poparcie mają tu głównie opcje polityczne zorientowane na wizję kraju rozkradanego przez własny rząd.

Homoseksualizm da się leczyć!

W przekroju ciekawy artykuł o gejach katolikach, moja błazeńska natura podsuwa wiele komentarzy, ale śmiać się nie zamierzam. Oto ludzie, którzy poświęcają się dla wiary nie tylko poprzez coniedzielne odbębnianie mszy w ładnym ubranku są ze wspólnoty wykluczani przez duchownych, którzy jak wiadomo z homoseksualizmem i pedofilią nie mają nic wspólnego!

Ciekawa też teoria nt. Leczenia homoseksualistów oczywiście o leczeniu mówią Ci, którzy żyją całkiem wbrew naturze bo nie homo, nie hetero i nie bi, a w teorii przynajmniej- aseksualnie. Jako ciekawostkę podano fakt iż facet, który zaczął homoseksualizm leczyć (sam miał być dowodem) pomimo żony i dzieci sekretnie spotykał się z pewnym powabnym panem. Zapewne próbował szczepić go przeciwko popędom, czym go szczepił i gdzie się wkłuwał musicie wydedukować sami. :))


niedziela, 11 września 2011

Fancy

1. Obiad
Na obiad zjem piersi z kurczaka, które własnie nasiąkają oliwkowo, czosnkowo, cytrusowo, ananasową zalewą. Dodałem także nieco ziół do smaku. Piersi upiekę razem z kilkoma plasterkami ananasa. Do tego duszony groszek z marchewką i kaszka kuskus (nie jest to oszałamiający dodatek ale zapomniałem o ryżu. Myślę, że w ten sposób zjem pyszny pełnowartościowy posiłek. ^^

2. Uśpiony socjopata
A raczej wampir na złe emocje, dziś w kolejce pewna pani strasznie irytowała się tempem w jakim owa kolejka posuwała się ku kasie co raczyła wyrazić werbalnie tak aby każdy mógł usłyszeć jak bardzo irytuje ją fakt, że straci kilka minut w sklepie, zamiast jak przypuszczam przed telewizorem.
I nie wiem dlaczego ale radowało mnie to niezmiernie i dodawało otuchy, wręcz modliłem się aby jej proszek do prania zahaczył o stoisko z lekami wywrócił i wywołał popłoch(nie zahaczył). Później starannie dobierając każdą cyferkę numeru pin oddaliłem się od kasy pogwizdując.

3. Nuda
Chyba największy wróg obecnie. Nudząc się zamieniam się w neurotyczne emo dziecko niezdolne do robienia czegokolwiek dlatego też następnym razem kiedy się znudzę zacznę myć okna.

Dziękuję za uwagę.

niedziela, 4 września 2011

;*

2011-09-04 16:44:38 :: Hebdzia moja kochana.; *
oszty toszty !

2011-09-04 16:47:13 :: Krzyś
hmm ;>?

2011-09-04 16:47:33 :: Hebdzia moja kochana.; *
zeżarłeś mi ser z kilku tostów !

2011-09-04 16:47:45 :: Krzyś
sasassasasasas

^^ ;*
Słońce już prawie nie wpada bezpośrednio do mojego pokoju co niechybnie oznacza zbliżający się koniec lata.
Muzyczny trup SOAD wyjęty z zamrażarki zaczął gnić, pora zamrozić go na kolejne sto lat. Nowy album RHCP w pełni spełnia moje oczekiwania, choć zwyczajowo wymaga dokładnego wsłuchania się. Poważnie rozważam rezerwację biletów na Jarre czy jak to się pisze. Batman Live w grudniu w Szwajcarii, wypadałoby mieć po 500 złotych na wyjazd minimum, mój i Kasi. Bez Kasi to nie było by to --> 'happienes is real only when shared' - to z 'Into the Wild'. Polecam gorąco, sam chyba go obejrzę drugi raz.
Nudzi mi się odrobinę bo nie ma jakiejś wielkiej wakacyjnej przygody, którą mógłbym wspominać. Rozkręcanie firmy to też niby przygoda ale to jednak nie to co wizyta pare południków w lewo lub w prawo. Szkoda.
No i koniec historii pana Batemana, pewnie to wina mojej ignorancji ale zakończenie moim zdaniem jest słabe i tyle, zakończenia otwarte udają się tylko wybrańcom.
Dziękuję, miłego dnia.

czwartek, 1 września 2011

Rura Makkłin!

Zapadam w sen zimowy wcześniej niż zazwyczaj, ale to nic, lubię drzemki, i spanie i wylegiwanie się.
Lubię też muzykę z 'The Dark Knight', i nawet gdybym nie kochał tego filmu wciąż darzyłbym uwielbieniem muzykę.
Lubię też pogorię o 7 rano spowitą poranną mgłą, widok piękny ale nawet dla niego nie warto wstawać tak wcześnie i marznąć. Perspektywa powrotu do komunikacji miejskiej mnie nie raduje, mówiąc eufemicznie. Naprawdę muszę postarać się o auto.
Kiedyś zbiorę wszystkie zaczęte i niedokończone notki i zlepię w jedną w charakterze eksperymentu, a co!