Biometr dziś lepszy. Tzn. nie wiem czy lepszy, wczoraj był dzień poddenerwowania, zresztą jak tu się nie denerwować. Pólkalectwo zmusza mnie do siedzenia na tyłku w taką pogodę a do tego nie przywykłem.
Pograłbym w coś, albo zrobił coś konstruktywnego, ale aż taki dobry ten biometr nie jest. Mam ochotę na moje ciężarki na siłowni, i bieżnię. I belriso.
I wypłatę (tu napisałbym niecenzuralne słowo, ale nie).
I tak oto dochodzę do wniosku, że posprzątam, będzie to metafora układania myśli w swojej głowie, i wtedy jest szansa na produktywność.
A więc go!
Ah śniło mi się, że sterroryzował mnie Bane, wam to nic nie mówi. Dla mnie to jasny sygnał, że zostały dwa miesiące do premiery The Dark Knight Rises.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz