poniedziałek, 27 lutego 2012

Zębowy truciciel

Naszła mnie taka mała niewinna myśl, w nawiązaniu do mojej wydzierającej się na klatce sasiadki (czasem wydziera się w mieszkaniu uprzednio otwierając drzwi). Myśl niewinna ale powstrzymam się z przelewaniem jej na bloga bo prawie na pewno podpada pod groźby karalne. Ciekawa jest anatomia agresji, po 4 latach sam chętnie uciszyłbym tę kobietę w jakiś wymyślny sposób i nie wiem jak ten biedak za ścianą wplątał się w ten koszmar ale wiem, że nie wytrzyma i któregoś dnia spełni jej marzenie. Uderzy. Wyrzucą go z mieszkania a jej plan realizowany skrupulatnie i hałaśliwie zadziała. Wiem, że to się stanie bo mimo dwóch ścian sam już dawno wykorzystałbym drzwi od windy lub balkonu żeby zapewnić sobie błogą ciszę.
Jutro kolejna bitwa, nie Termopile i nie Plateje, coś po Platejach cokolwiek to było, mam nadzieję, ze znów zakończone wygraną.

środa, 22 lutego 2012

Także tego

Jutro znów idę na bitwę.
Można powiedzieć, że jestem nawet lepiej uzbrojony niż poprzednim razem, ale mam dużo mniej pewności siebie. Nie podoba mi się to, że taka praca nie została nagrodzona, nie podoba mi się to, że tym razem może być tak samo. Szczególnie, że choć może to zabrzmieć dziwnie- lubię statystykę matematyczną choćby za jej żelazne zasady. I choć staram się brzmieć tak jakbym był gotów na porażkę to wiem, że jeśli jutro nawalę zepsuje mi to humor może nawet na cały wieczór.
I tyle marudzenia na dziś. ;)

niedziela, 19 lutego 2012

Spowiedź

Nigdy nie lubiłem ludzi, którzy swoje frustracje przenoszą na innych.
Zabawne, bo sam stałem się taką osobą co zauważyłem przy pomocy paru znajomych, którzy w dodatku nigdy nie padli moją ofiarą. Ale mają rację, wstaję lewą nogą często, za często i często w jakiś pokręcony sposób przenoszę te niekorzystne wibracje w otoczenie.
No dobrze, może nie pokręcony, w erze social mediów wystarczy odpalić rano fejsbubka czy ulubione forum i przejrzeć wpisy.
Piszę o tym bo chcę to zmienić. Nie wstawanie lewą nogą, przy takiej pogodzie i kilku innych czynnikach, które są notkowo nieistotne ciężko wstać pełnym życia i energii.
A więc moi drodzy, obiecuję Wam, że moje poranne skurwysyństwo zachowam dla siebie.

W poniedziałek dentystka, we wtorek egzamin, w czwartek statystyka, do środy muszę ogarnąć kodeks cywilny i spółek-po angielsku, a to wszystko przy akompaniamencie pracy. Mam co robić i dałbym się pokroić za naładowane wewnętrzne baterie. :)

środa, 15 lutego 2012

Siedzę na koniu

Witam,
zaniedbałem bloga nieco w ostatnim tygodniu i pewnie zaniedbywałbym dalej, ale zbulwersowałem się lekko. Czemu? Temu: http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103088,11147801,Reklama_Old_Spice_obraza____normalnych_mezczyzn.html?bo=1%3Futm_source%3Dfacebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_TokFm
Cóż, zawsze uważałem się za normalnego faceta, kwestia umięśnienia, ilości zbędnego tłuszczu wzrostu, i ogólnej aparycji plasuje mnie naprawdę blisko tego co nazywamy przeciętnością. Siłownia dwa-trzy razy w tygodniu powstrzymuje niekorzystne procesy i utrzymuje w jako takiej formie. Jestem normalnym facetem, i widziałem reklamę old spice. Spodobała mi się, zabawna, z dystansem, lekka. Dziś dowiedziałem się, że moje odczucia to jedynie zasłona dymna. Otóż ja, normalny odbiorca jestem poniżany (powinienem być też sfrustrowany) przez tą reklamę. Oczywiście powołano się tu na pierwsze zdania porównujące facetów sprzed telewizora do faceta z telewizora. I pomijając kwestię dystansu do siebie, bo przecież to żartobliwe, to z całym szacunkiem ale jeśli faceta frustruje i dobija inny lepiej zbudowany to może pora przestać się zasłaniać brakiem czasu (skoro ogląda reklamy trochę go ma) i wziąć dupę w troki? Albo przynajmniej przyznać przed sobą, że facet z reklamy ma rację mówiąc 'szkoda, że nie jest mną', bo taki frustrat nie dość, że nie atrakcyjny to jeszcze pozbawiony dystansu do siebie..

środa, 8 lutego 2012

the wynalazca

Idea boga tworzącego ludzi na swoje podobieństwo jest naprawdę chwytliwa. W końcu to wspaniałe dzieło pełne genialnych rozwiązań inżynieryjnych to nic innego jak chodzący cud. Zgadzam się w 100%. Noo może w 95%. Nie twierdzę, że byłbym lepszy. Naprawdę nie, ale chętnie ulepszyłbym podstawowy model.
Jak zapewne wiecie nasze komputery i telefony mają ograniczoną pamięć, jak my! Jeśli ją zawalimy śmieciami urządzenia staną się irytująco wolne lub wręcz bezużyteczne. Jak temu zaradzić? Czyszczeniem pamięci. Telefon ma od tego aplikację, komputery także. Człowiek.. nie.
Dlatego też moja pamięć pamięta o chińskim gubernatorze, który kazał pomalować skały na zielono, pamiętam znaczenie terminu karoshi, a także jak byłem ubrany podczas mojego pierwszego lotu samolotem. Fajne nie? Ale bezużyteczne, tak samo jak świadomość tego, że ziemia kręci się wokół Słońca. Moje epokowe odkrycie to przycisk, który pozwala wywalić z pamięci wszystkie zbędne procesy, obrazy i dźwięki! W ten sposób pamięć jest czysta, procesy myślowe szybkie a problem bezsenności i małej wydajności znika!
Jest tylko jeden problem. Przycisk jest na etapie prac koncepcyjnych, nie oczekujcie go na półkach sklepowych przed 2030.

niedziela, 5 lutego 2012

Błędne koło

Nie potrafię się wysłowić po raz pierwszy od dawna. Wiedzcie jednak, ze chciałem napisać o świecie, naturze ludzkiej. Oraz tym co powstrzymuje postęp i dobrobyt.