Naszła mnie taka mała niewinna myśl, w nawiązaniu do mojej wydzierającej się na klatce sasiadki (czasem wydziera się w mieszkaniu uprzednio otwierając drzwi). Myśl niewinna ale powstrzymam się z przelewaniem jej na bloga bo prawie na pewno podpada pod groźby karalne. Ciekawa jest anatomia agresji, po 4 latach sam chętnie uciszyłbym tę kobietę w jakiś wymyślny sposób i nie wiem jak ten biedak za ścianą wplątał się w ten koszmar ale wiem, że nie wytrzyma i któregoś dnia spełni jej marzenie. Uderzy. Wyrzucą go z mieszkania a jej plan realizowany skrupulatnie i hałaśliwie zadziała. Wiem, że to się stanie bo mimo dwóch ścian sam już dawno wykorzystałbym drzwi od windy lub balkonu żeby zapewnić sobie błogą ciszę.
Jutro kolejna bitwa, nie Termopile i nie Plateje, coś po Platejach cokolwiek to było, mam nadzieję, ze znów zakończone wygraną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz