Spontaniczna decyzja o wyjeździe była dobra i było warto, na początek liczby:
- łącznie około 28 godzin jazdy (13 na przejazdy plus małe zwiedzanie) czyli mniej więcej tyle ile spędziłem na miejscu
- jakieś 18 godzin za kółkiem- oczywiście nie bez przerwy ale w nocy i tragicznych warunkach na drodze
- 6 km pod górę aby zająć pozycję na najlepszym zakręcie koło screena (działooo się tam:D)
- xxx euro za bilet i xx za gadżety (to jest chooooreeee !), na szczęscie nie z mej kieszeni
- no i oczywiście ogłuszający hałas 24 bolidów
Może nie jestem wielkim fanem F1, ale chyba zacznę być, atmosfera panująca na torze i poza nim no i emocje są niepowtarzalne, czy było warto ?
Hell yeah !
Bungalow dla 4 osób to była porażka, podobnie jak reszta Belgii, co do pokoi powiem tylko, że widziałem lepsze schroniska młodzieżowe za ułamek tej kwoty, co do reszty kraju wszechobecny syf i imigranci. Więc nie wiem czego 'zagramaniczni' turyści oczekują od Polski ale śmiało można powiedzieć, że dostaną to zrobione lepiej ładniej i taniej w Polsce.
Miejsce- centrum Liege, robimy zdjęcia synagogi, ratusza i miejsca gdzie jeszcze 300 lat temu stała katedra, jednak po chwili okazuje się to niemożliwe gdyż banda pakoli, arabów, czy innego paciatego dziadostwa (tak obrażam ich !) każe nam wypie*dalać bo nie życzą sobie zdjęć, poza nimi (arabami) na placu nie ma nikogo, pewnie towarzystwa też sobie nie życzą.
Później zwiedzanie jednej z uroczych starych dzielnic jakich tam pełno, nagle zrobiło się jakoś obco, o ile przy uzyciu lornetki w centrum dało się wypatrzyć istotę, która z antropologicznego punktu widzenia przypomina rdzennego belga, to w tej starej dzielnicy ulica w całości była pokryta nacjami afrykańskimi. Nie to nie zbrodnia przyjechać do bogatszego kraju zarabiać, osiedlić się itp. ale starówka wygląda na ich terytorium jak chuj*wy przysłowiowy chorzów batory a pomiędzy knajpami '[cośtam] Ghnay' a 'sercem Nigru' atmosfera już koło 18 zapowiadała walki na noże.
Czy jestem rasistą ? Nie, ale zaczynam być ksenofobem bo nie chcę obudzić się w kraju, w którym centrum to miejsce, które znajduje się pomiędzy gettami azjatów(to przynajmniej porządne było), cyganów, arabów i murzynów- a dla ich obrońców polecam spacerek ulicami Liege.
Więcej wrażeń w kolejnych częściach, teraz pora Kasi si si si !