niedziela, 15 stycznia 2012

(╯°□°)╯︵ ┻━┻

Badania naukowe sugerują, że około tej godziny osiągam punkt szczytowy mojej wydajności, jakoś się nie czuję. Najbliższe 3 tygodnie nie będą należały do łatwych, choć w zasadzie tylko ode mnie i mojego marudzenia zależy czy będzie to okres trudny. Nie wszystko da się załatwić optymizmem, ale już systematyczna praca potrafi zdziałać niemalże cuda... To co napisałem jest tak odkrywcze, że dodam jeszcze żebyście jedli dużo owoców i warzyw, bo to zdrowe.
Wolność w internecie po raz kolejny zagrożona. A internauci nie mają nic co by władzę powstrzymało, bo nikt ich interesów nie reprezentuje, lub inaczej. Żaden polityk nie skorzysta na internecie wolnym, za dużo informacji. I tak oto scena polityczna od prawa do lewa (poza Palikotem- choć nie dlatego, ze taki idealista, chodzi o słupki) zjednoczy się na krótką chwilę i Donald, Waldemar, Leszek i Jarek ramię w ramię i u Nas zaprowadzą internetową cenzurę. Choć z drugiej strony wątpię czy ktoś pochyli się nad moim blogiem i postanowi go zinwigilować, także archiwum gg i fb raczej nudne. Właściwie to moje życie pozostanie praktycznie bez zmian, może jakieś strony zostaną ocenzurowane, może jakieś informacje do mnie nie dotrą, i na pewno niczym u Orwella w '1984' będzie świadomość, ze Wielki Brat patrzy. Lub przynajmniej może spojrzeć w najmniej oczekiwanym momencie. Nie chciałbym tego.
Pora wykorzystać wydajność do bardziej szczytnych celów, które piętrzą się przede mną na biurku.
Miłej inwigilacji. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz