niedziela, 16 października 2011

noc noc noc.

Ta praca, w której na bezludnej wyspie karmi się żółwie byłaby dla mnie spełnieniem zawodowym. Trzeba tam prowadzić bloga więc robiłbym właściwie to samo co tutaj, głównie siedział przed komputerem. No i mógłbym zabrać jedną osobę. A więc dokładnie tyle ile potrzeba do szczęścia. Założone na wczoraj cele osiągnąłem z czego jestem dumny.
Jazda na rowerze traci sporo ze swojego uroku kiedy zamiast nad uciekającymi krajobrazami człowiek poświęca swoją uwagę ogarniającemu go uczuciu zimna. Niemniej jednak widoki na pogorii są teraz warte odmrażania, ale nie odmrożeń.

#Królestwo za tydzień prawdziwych wakacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz